Modlitwa za misje

Nie wszyscy są powołani, aby wyruszyć na misje ale wszyscy możemy być prawdziwymi i skutecznymi misjonarzami pozostając w murach własnego domu, w miejscu pracy, na szpitalnym łóżku, wszędzie… Wszyscy możemy mieć udział w niesieniu światła wiary, aż po krańce świata i dołączyć do grona misjonarzy. Misje wymagają nie tylko pomocy, ale współuczestniczenia w przepowiadaniu Ewangelii i w miłości względem ubogich. Bo zadaniem każdego chrześcijanina jest spłacać dług wdzięczności Bogu za otrzymanie najcenniejszego skarbu jakim jest nasza wiara. Nie możemy być spokojni, jeśli pomyślimy, że wciąż są narody, które nie znają Chrystusa i nie słyszały jeszcze o Jego Ewangelii. Dlatego nasze serca muszą się otworzyć na misje a nasz zapał misyjny musi się w nas odrodzić.

Jeśli kochamy misje – módlmy się za nie

Wszyscy jesteśmy ludźmi dobrej woli, pragniemy szczerze kochać Boga. Od wieków istnieje bardzo mądre stwierdzenie: „kto się modli ten się zbawi, bo kto się modli, ten Boga miłuje”. Od razu nasuwa się pytanie: Czym jest więc modlitwa, skoro stanowi konieczny warunek zbawienia? Jaką musi mieć moc, skoro sam Jezus mówił, że trzeba się zawsze modlić? Wartość modlitwy jest nieoceniona, dlatego nie może polegać tylko na odmówieniu pacierza, różańca, na poklęczeniu w kościele, bo przecież nikt z nas tego nieustannie robić nie może. Modlitwa nie jest też okazyjnym szukaniem ratunku według przysłowia: „jak trwoga to do Boga”; nie jest też magicznym zakładem ubezpieczeniowym; nie jest ciągłą prośbą o coś czy dziękczynieniem za coś. Najważniejsze jest to, że Bóg kocha człowieka, a człowiek winien odwzajemnić tę miłość i to jest najogólniejsze znaczenie modlitwy. Modlitwa to więź rodzinna człowieka z Bogiem, dziecka Bożego z Ojcem. Sławny pieśniarz religijny, francuski jezuita o. Duval, tak wspomina swoje doświadczenie modlitwy:

Moja siostra Helena odmawiała głośno długie – jak na dzieci – modlitwy, trwały kwadrans. Zaczęła mówić szybciej, wtedy plątał się jej język i opuszczała kilka zdań… A mój ojciec mówił spokojnie: Zacznij jeszcze raz od nowa. Nauczyłem się wtedy, że nie wolno się spieszyć rozmawiając z Panem Bogiem. Do dziś porusza mnie do głębi wspomnienie postawy mego ojca. Zmęczony pracą na roli, albo przy transporcie drewna klękał po kolacji na podłodze, opierał łokcie na siedzeniu krzesła i ukrywał twarz w dłoniach. Nie spoglądał na nas, nie unosił głowy, nie pokaszliwał, nigdy nie okazał zniecierpliwienia. A ja myślałem sobie: oto mój ojciec, który jest taki silny, który kieruje całym domem i dwoma wielkimi wołami w zaprzęgu, mój ojciec, który zawsze taki jest nieugięty, jakikolwiek los go spotka, który nie bał się ani burmistrza, ani złych, ani bogatych, schyla głowę przed Panem Bogiem. Kiedy z Nim rozmawia, staje się kimś innym. Tak, Bóg musi być wielki, jeśli mój ojciec przed Nim klęka, ale i bardzo bliski ludziom, jeżeli mój ojciec rozmawia z Nim w zwykłym roboczym ubraniu.

Czy każdy z nas zdaje sobie sprawę jak wielkim darem jest modlitwa? Przecież dostępna jest dla każdego, bez wyjątku! Dzięki niej każdy ma możliwość rozszerzać swoje serce nie tylko na rodzinę, przyjaciół, sąsiadów ale również na braci i siostry, których nie znamy, ale którzy na krańcach ziemi czekają na Dobrą Nowinę. Od modlitwy zależy skuteczność nie tylko pracy misjonarzy ale i skuteczność tego wszystkiego, co każdy z nas robi dla misji.

MODLITWA ZA MISJE
Panie, obudź w każdym, kto należy do Twojego Kościoła
prawdziwy zapał misjonarski,
by głosić Chrystusa tym, którzy Go jeszcze nie poznali,
i tym, którzy przestali wierzyć.
Spraw, by było wiele powołań
i podtrzymuj swa łaską misjonarzy w dziele ewangelizacji.
Pozwól, by każdy z nas poczuł się odpowiedzialny za misje,
a przede wszystkim zrozumiał,
że naszym pierwszym obowiązkiem w szerzeniu wiary
jest prawdziwe chrześcijańskie życie. Amen.