Zaproszenie na Misyjną Wyprawę Rowerową

Misyjna wyprawa rowerowa

W ubiegłym roku uczestniczyłem z misjonarzami oblatami w wyprawie rowerowej „Dookoła Polski”, która trwała 4 tygodnie, a brało w niej udział 15 osób w wieku od 18 do 45 lat. Dziennie pokonywaliśmy około 140 km.

Było to wyjątkowe doświadczenie! I z niego zrodziła się idea, by kontynuować tę dobrą passę. W tym roku to my, misjonarze kombonianie, pragniemy zorganizować Misyjną wyprawę rowerową w dniach 12 – 22 lipca 2021. Jej celem będzie odwiedzenie miejsc w Polsce, z których pochodzą niezwykli misjonarze, a także zapoznanie się z ich sylwetkami.

Dlaczego warto wybrać się na taką wyprawę?

  • Będzie można wówczas poznać fantastycznych misjonarzy i misjonarki, którzy służyli Bogu i ludziom w miejscach, gdzie ich pomoc była najbardziej potrzeba. Na przykład kardynał Adam Kozłowiecki spędził w Zambii 60 lat swojego życia. Posługiwał wśród ludzi, niosąc im pomoc duchową i materialną. Nie szukał poklasku, nie pragnął rozgłosu, a jednak Bóg i tak uczynił go wielkim – gwiazdą, która świeci i której blask zawsze będzie rozjaśniać historię tego afrykańskiego kraju. Inna misjonarka, świecka osoba, doktor Wanda Błeńska to druga wielka osobowość, która 43 lata spędziła w Ugandzie, pracując wśród trędowatych. Patrząc na zdjęcia, na których uwieczniono jej obraz, widać szczęśliwą i spełnioną osobę. Bliższe poznanie takich ludzi może być ekscytującym doświadczeniem.
  • Poznanie Polski, która jest krajem pięknym i wciąż wartym odkrywania. Ileż to razy wybieramy wyjazdy za granicę i podziwiamy inne kraje, jednocześnie nie znając dobrze własnego. Z racji mojego powołania jako misjonarz podróżuję po różnych krajach i mam możliwość poznawania ludzi i ich kultury. Jednak za każdym razem, kiedy wracam do Polski, odczuwam zachwyt jeszcze większy niż wcześniej. Pewnie dlatego, że jest mi mocniej dane zauważać to, co wcześniej po prostu było dla mnie takie oczywiste. Podczas wyprawy rowerowej można nacieszyć się pięknymi lasami, złocistymi polami zbóż, czarującymi wschodami i zachodami słońca, ale przede wszystkim spotkać wspaniałych ludzi.
  • Wyzwanie – swoisty challenge. Chyba każdy człowiek potrzebuje w życiu jakiegoś wyzwania. Służy to rozwojowi osobistemu. Pamiętam, że na trasie przychodziły chwile, kiedy chciałem wracać do domu. Ale mimo zmęczenia trwałem i walczyłem. Czułbym się bardzo źle, gdybym zawrócił. W sercu miałem ogromną radość, kiedy wyprawa dobiegała końca, bo wracałem z podniesioną głową. Puenta jest taka, że w życiu trzeba walczyć i – jak mówi mój serdeczny przyjaciel – prawdziwe szczęście zdobywa się u stóp krzyża.
  • Poczucie wspólnoty. Sam, z pewnością, nie dałbym rady objechać Polski dookoła. Sukces ten zawdzięczam grupie, która mnie wspierała. Kiedy było ciężko, „chowałem” się za kimś w peletonie – wtedy bowiem zmniejsza się opór powietrza i tworzy się coś w rodzaju tunelu aerodynamicznego. Jedzie się po prostu dużo lżej. Najtrudniej jest osobie, która znajduje się na samym przedzie. Ja to nazywam „magią grupy”, która pozwala czynić możliwymi rzeczy niemożliwe.
  • Duża aktywność fizyczna. Zwykliśmy mawiać, że „ruch to zdrowie” i doskonale wpływa na zdrowie fizyczne, psychiczne, ale również i duchowe.
  • Przygoda życia, która dostarcza pięknych wrażeń i niezapomnianych wspomnień.

Co jest potrzebne do wyprawy?

Po pierwsze trzeba podjąć decyzję! Jak mówił papież Franciszek podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, „trzeba wstać z kanapy”, zostawić wygodną strefę komfortu i zapisać się. Koszt wynosi tyle, ile zapłacimy za jedzenie, które sami zakupimy podczas wyprawy. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że na dzień będzie potrzebne ok. 60 zł. Oczywiście, cały czas będziemy przemieszczać się na rowerze, więc niezbędny jest wcześniejszy jego przegląd. Najlepszy typ roweru to trekkingowy z bagażnikiem. Potrzebne będą również dwie sakwy wodoszczelne, każda o pojemności 25 kg, do przechowywania namiotu, śpiwora, karimaty, małej kuchenki gazowej, ręcznika, podstawowej kosmetyczki, dwóch podkoszulek (najlepiej bawełnianych), bielizny, kurtki przeciwdeszczowej, latarki czołówki, dętki zapasowej i pompki. Nie będzie za nami jechał żaden samochód techniczny, więc trzeba mieć to na uwadze podczas pakowania się. Z własnego doświadczenia wiem, że im mniej rzeczy, tym lepiej, lżej i wygodniej.

Plan na każdy dzień:

DZIEŃ PIERWSZY

KRAKÓW – ZAWADA koło TARNOWA, 99 km: Udajemy się do miejsca narodzin franciszkanina o. Zbigniewa Strzałkowskiego – misjonarza, który posługiwał w Peru i tam poniósł śmierć męczeńską. Jest pierwszym polskim misjonarzem ad gentes, który został beatyfikowany wraz ze swoim kolegą w kapłaństwie i śmierci o. Michałem Tomaszkiem.

DZIEŃ DRUGI

ZAWADA – HUTA KOMOROWSKA, 84 km: Tam patronem miejsca jest kardynał Adam Kozłowiecki, misjonarz legenda. W Zambii spędził około 60 lat, pracując zawsze wśród najuboższej ludności. Zmarł 28 września 2007 r. w Lusace, tam też został pochowany.

DZIEŃ TRZECI

HUTA KOMOROWSKA – LUBLIN, 137 km: Poznanie sylwetki ojca Pawła Mazurka, misjonarza ze Zgromadzenia Misjonarzy Afryki, który przez 10 lat pracował w zambijskiej Luangwa Valley w parafii Lumimba. Zawsze na polu pierwszej ewangelizacji. Obecnie pracuje w kraju.

DZIEŃ CZWARTY

LUBLIN – NIEPOKALANÓW, 185 km. Miejsce upamiętniające ojca Maksymiliana Marię Kolbego. To wielki święty, znany nie tylko w Polsce, ale też na całym świecie. Był zakonnikiem, kapłanem pracującym w kraju, ale był również misjonarzem, który prowadził działalność ewangelizacyjną w Japonii.

DZIEŃ PIĄTY

NIEPOKALANÓW – GNIEZNO, 243 km: Pokłon u św. Wojciecha, patrona Polski, który był biskupem, benedyktynem i misjonarzem ziem słowiańskich. Był jednym z pierwszych ewangelizatorów chrystianizujących Polskę.

DZIEŃ SZÓSTY

GNIEZNO – MIĘDZYRZECZ, 161 km: Pierwsi Męczennicy Polski: Benedykt, Jan, Mateusz, Izaak, Krystyn. Zginęli 11 listopada 1003 r. Izaak, Mateusz i Krystyn są pierwszymi pochodzącymi z Polski świętymi kanonizowanymi w historii Kościoła.

DZIEŃ SIÓDMY

ODPOCZYNEK.

DZIEŃ ÓSMY

MIĘDZYRZECZ – POZNAŃ, 116 km: Dr Wanda Błeńska – lekarka, misjonarka, niezwykle zasłużona dla misji. Zmarła 27 listopada 2014 r. przeżywszy 103 lata, z których 43 spędziła w Ugandzie.

DZIEŃ DZIEWIĄTY

POZNAŃ – KALISZ, 143 km: Święty Józef, Oblubieniec Maryi. Obecny Rok poświęcony jest św. Józefowi, który jest wzorem ojca rodziny i małżonka. Powierzamy mu naszą wyprawę i nasze życie.

DZIEŃ DZIESIĄTY

KALISZ – CZĘSTOCHOWA, 149 km: Przedostatni etap wyprawy rowerowej to Częstochowa. Podziękujemy Maryi za Jej miłość do nas i opiekę, którą roztaczała nad nami w tych dniach.

DZIEŃ JEDENASTY

CZĘSTOCHOWA – KRAKÓW, 119 km: Święty Daniel Comboni – misjonarz w Afryce, legenda XIX wieku. Będziemy go prosić o nowe powołania misyjne z Polski.

Drodzy Młodzi!

Wszystkich chętnych powyżej osiemnastego roku życia zapraszam na spotkanie organizacyjne, podczas którego omówimy wszelkie kwestie dotyczące naszej misyjnej wyprawy rowerowej.

Czekam na Was w sobotę 22 maja o godz. 10.00. Przed przyjazdem proszę o kontakt telefoniczny.  o. Paweł