Nowy pokój na ziemi

Nie jestem chrześcijaninem i tym bardziej nie chciałbym podawać się za zwolennika papieża, chociaż czuję wielki podziw dla Jorge Mario Bergoglio. Już same definicje, którymi jest określany jako Najwyższy Zwierzchnik  Rzymski, Wikariusz Chrystusa, Pasterz Kościoła Powszechnego, Jego Świątobliwość, budzą we mnie zdziwienie pełne jednak szacunku.

Z tego powodu uważam za zbawienny powiew myśli krytycznej, jaki wyzwala, nawet w świecie katolickim, bezprecedensowa sekwencja krytyki publicznej, która kiedyś nie istniała.

Nie trzeba rzucać oskarżeń, aby zauważyć, że po publikacji encykliki Fratelli Tutti i jednocześnie z ujawnieniem nadużyć w korzystaniu z pieniędzy pochodzących ze zbiórki Obolo św. Piotra, które kosztowały kardynała Angelo Becciu podanie się do dymisji, doszło do prawdziwego, zmasowanego ataku, skierowanego na papieża  Franciszka.

Franciszek podpisujący w Asyżu Encyklikę Fratelli Tutti

Zwiastunami były prawicowe gazety. Pod wymownym nagłówkiem „Marks, Lenin i Mao bardziej umiarkowani niż Bergoglio. Encyklika Fratelli Tutti jest hymnem na cześć  komunizmu” – najbardziej wyrazistym w tym względzie był Marcello Veneziani w gazecie La Verità.

Czytamy tam: „Boże chroń nas przed komunizmem papieskim. Encyklika przeciwko chrześcijańskiemu Zachodowi. Gdyby Encyklika Fratelli Tutti papieża Franciszka weszła  rzeczywiście w życie, Bóg, Kościół i chrześcijaństwo, jakie znamy do tej pory, prawdopodobnie by zniknęły. Nastąpiłoby pojawienie się komunizmu i likwidacja własności prywatnej„.

Atak mający na celu potępienie papieskiego twierdzenia, że prawo do własności prywatnej nie powinno być uznawane za bezwzględne lub nietykalne; powinno być raczej podporządkowane „powszechnemu przeznaczeniu dóbr ziemi, a co za tym idzie, prawu każdego do ich używania„.

Aby nie pozostać w tyle, Pietro Senaldi, w gazecie Libero, opiera się na linii teologicznej Chicco Testa, znanego eksperta w tej dziedzinie: „W doktrynie katolickiej prymat i odpowiedzialność człowieka nad resztą planety zawsze były podstawowym założeniem, a personifikacja natury, prawie jak obdarzenie jej duszą, jest uważane za pojęcie pogańskie”.

Odnoszą się one również do struktury poprzedniej encykliki, Laudato si. W nagłówku strony: „O środowisku, Papieżu i Grecie, którzy mijają się z prawda we wszystkim„.

Nic dziwnego. Argumentując, że „polityka nie powinna być podporządkowana ekonomii, a ta z kolei nie powinna być uzależniona od opinii i od skutecznościowego paradygmatu technokracji” [n. 177], biskup Rzymu zyskał sławę jako heretyk. Podobnie, relatywizując absolutne prawo do własności prywatnej, został wezwany aby odnowić komunizm.

Nie mówmy nawet o tym, kiedy Franciszek potępia ” obsesji na punkcie obniżania kosztów pracy [i] rasizm, który nieustannie się skrywa i pojawia na nowo” [n. 20] lub domaga się swobody przemieszczania się dla migrantów.

Należy jednak zauważyć, że agresorzy pontyfikatu Bergoglio mogą liczyć na znacznie większe zaplecze z tyłu. To właśnie amerykański sekretarz stanu, Mike Pompeo, w rozmowie z dyrektorem czasopisma La Repubblica, agresywnie zaatakował trwający dialog między Watykanem a Chinami, budząc zagrożenie komunizmem dla wolnych narodów. Odrodzenie dokonane na miarę ekskomuniki Piusa XII dla tych, których czują nostalgię.

Jeśli taki jest kontekst, to nic dziwnego, że w tym kontekście, pojawia się również niepokój Kościoła włoskiego, szybko odnotowywany przez publicystów Corriere della Sera. Massimo Franco opublikował właśnie książkę o niezbyt życzliwym tytule „Enigmat Bergoglio„. Przypowieść o papieżu, w której syntetyzuje on nastroje panujące w środowisku kościelnym, do którego Becciu należał. Tam, gdzie argumentuje się, że „Bergoglio dał już wszystko i ryzykuje tylko to, że będzie się powtarzał„, jego przywództwo  wykazuje „wielkie wady i sprzeczności„, podczas gdy dom św. Marty – skromna rezydencja, którą Franciszek wolał od apartamentów watykańskich – stałby się „centrum władzy„, czy nawet ” równoległą kurią„.

W wywiadzie, który przeprowadził Aldo Cazzullo, z emerytowanym kardynałem Camillo Ruini, byłym członkiem Konferencji Episkopatu Włoch, która została znacznie zmieniona wraz z początkiem pontyfikatu papieża Franciszka, możemy się doczytać: „Kościół ku upadkowi, krytykowanie papieża nie oznacza bycia przeciwko niemu”.

Nie wydaje się jednak przypadkiem, że trzy dni później, odpowiadając czytelnikom Corriere, sam Cazzullo powiedział: „Wydaje się, że nie wszystkie oczekiwania związane z wyborem papieża o imieniu Franciszek zostały dotrzymane”. Przejdźmy od razu do rzeczy: „Jeśli ktoś, kto rządzi największą diecezją w Europie, Mediolanem, i jedną ze stolic chrześcijaństwa, Paryżem, nie są kardynałem, który mógłby ubiegać się o wybór kolejnego Papieża, podczas gdy jest kardynał w Agrigento, pod którego jurysdykcją znajduje się Lampedusa, to uzasadnione jest, aby podnieść pewne kwestie sporne„.

Być może o to chodzi. Niepokoi nas nie tylko radykalnie alternatywny system kulturowy papiestwa Franciszka, przekonanego o tym, że „łudziliśmy się pozostać zdrowymi na chorej planecie” i że konieczna jest redystrybucja zasobów, nawet ze szkodą dla narodów zachodnich.

Wywołuje niecierpliwość fakt, że wprowadza on ograniczenie w nomenklaturze terytoriów, na których jeden ksiądz musi teraz przejąć cztery lub pięć parafii, ale które mimo to zamierzają utrzymać zwyczajową wagę na konklawe i w kurii.

Gad Lerner

Tłumaczenie: Misjonarze Kombonianie

Źródło: http://www.ihu.unisinos.br